Info

avatar Ten blog prowadzi Paweł z miasteczka Mikołów. Od października 2011 mam przejechane 78287.12 km.
Jeżdżę ze średnią 28.55 km/h. Więcej o mnie.


2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015: button stats bikestats.pl 2014: button stats bikestats.pl 2013: button stats bikestats.pl 2012: button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pawelwafel.bikestats.pl
free counters

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
130.71 km 0.00 km teren
05:34 h 23.48 km/h:
Maks. pr.: 63.40 km/h
Temperatura: 30.0
HR max: 165 ( 79%)
HR avg: 121 ( 58%)
Podjazdy: 1377 m
Kalorie: 2012 kcal

Dzień #11 Dubrownik - Zaostrog, noc na plaży

Środa, 16 września 2015 · dodano: 25.09.2015 | Komentarze 0


Wstajemy w klasztorze równo z dzwonami o 6 (znowu). Szybko się pakujemy. nie mamy na śniadanie więc nie schodzi na to długo. Piszę jeszcze naszemu gospodarzowi smsa, że się zbieramy i chciałbym sobie z nim zrobić zdjęcie na pożegnanie. Czekamy na niego jeszcze 10 minut ładując w tym czasie sakwy na rower. Odprowadza nas do drzwi wejściowych, fotka i lecimy. Błądząc trochę po Dubrowniku  moją felerną nawigację - nadkładamy 5km robiąc rundkę po centum.
Rano jest jeszcze chłodno, ale szybko robi się gorąco. Przed 10 jest już ponad 30 stopni. Pierwsze 70km robię na bidonie earlgreya. Oczywiście bez śniadania. Mimo to jedzie się dobrze. Pierwsze zakupy robimy w Neum - Bośnia. Jedyna miejscowość nadmorska Bośni. Na granicy kontrola przebiega bez wypinania się z pedałów. "Where are you from? - Poland."  *machnięcie ręką* - jechać. Po 120 kilometrach zaczynamy szukać campingu. bo chcemy się jeszcze wykąpać w morzu, ale ceny nie przypadają nam do gustu. Zdecydowanie bardziej opłaca się zostać na np. tydzień. No ale nie mamy tyle czasu. Namawiam Krzyśka do spania na dzikiej plaży. Tak też robimy. Przebieram się z ciuchów kolarskich i wskakuję do wody. Krzysiek przez brak prysznica nawet nie moczy nóg. - jego strata. Ja opłukuję się kranówką z butelki, myjąc przy okazji głowę szamponem. Wodę zdobyliśmy od Polaków, których spotkaliśmy przez przypadek w wiosce wcześniej - Zaostrogu. Chcieli nam dać jakiś chleb i wędliny, ale odmówiłem bo przecież mamy wspaniały makaron! Czekamy aż wszyscy opuszczą plażę i przygotowujemy się do spania.




Prawie chiński mur w Stonie na półwyspie:

Widok na dolinę Neretwy

i panoramka:











Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zezca
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]